Wymyśliłam sobie pomalowanie jednej ze ścian budynku. Ot taka fanaberia. I koniecznie musiały to być moje ukochane ptaszyska - żurawie. Projekt przygotowałam najpierw w małym formacie i naniosłam na niego siatkę. Taką samą siatkę, ale w odpowiedniej skali narysowałam na dużych brystolach. Dzięki temu udało mi się przerysować żurawie. Później już tylko skalpel, nożyczki i gotowe. A tak wyglądało nanoszenie na ścianę.
Niestety przez to, że pomalowałam żurawie na biało, wszyscy biorą je za bociany. Trzeba będzie je dopracować
poniedziałek, 30 marca 2015
poniedziałek, 9 marca 2015
marzec
Pierwszy weekend na wsi... Na razie leniwy, wypoczynkowy, nastawiony na łapanie pierwszych ciepłych promieni... Trzeba było zajrzeć w każdy kąt, ocenić jak chatka przetrwała zimę.
Jest dobrze. Niedługo zakasujemy rękawy i ostro zabieramy się do pracy
niedziela, 22 lutego 2015
Kolejna porcja inspirujących blogów:
numer 1 to niesamowita pani Krycor, która między innymi
dzieli się się swoim doświadczeniem w zakładaniu i prowadzeniu permakulturowych ogrodów:
http://krycor.blogspot.com/
Kolejne źródło nieocenionej wiedzy to blog Kuby Babickiego. Jeśli kogoś interesuje fitoterapia to ten blog powinien być pozycją obowiązkową. Jakiś czas temu słuchałam wykładu pana Kuby - fascynujący człowiek, fascynujący temat
http://botanicscience.blogspot.com/
I ostatni: http://niekupiejedzenia.blogspot.com/, gdzie znajdziecie mnóstwo informacji na temat jedzenia wokół nas.
Każda z tych osób jest mocno związana z naturą i
pełna zaraźliwej pasji.
numer 1 to niesamowita pani Krycor, która między innymi
dzieli się się swoim doświadczeniem w zakładaniu i prowadzeniu permakulturowych ogrodów:
http://krycor.blogspot.com/
Kolejne źródło nieocenionej wiedzy to blog Kuby Babickiego. Jeśli kogoś interesuje fitoterapia to ten blog powinien być pozycją obowiązkową. Jakiś czas temu słuchałam wykładu pana Kuby - fascynujący człowiek, fascynujący temat
http://botanicscience.blogspot.com/
I ostatni: http://niekupiejedzenia.blogspot.com/, gdzie znajdziecie mnóstwo informacji na temat jedzenia wokół nas.
Każda z tych osób jest mocno związana z naturą i
pełna zaraźliwej pasji.
POZA TYM - NIEDŁUGO WIOOOOSNA!
JUUUPIII!!!
sobota, 31 stycznia 2015
plany ogródkowe
Zaopatrzyliśmy się już w pierwsze nasionka do ogrodu i zielnika. Oczywiście widząc wielki stojak rzuciliśmy się na niego jak wariaci.
Do zielnika trafią:
- kolendra
- majeranek
- tymianek
- arcydzięgiel
- kozłek lekarski
- bazylia czerwonolistna
- bazylia cytrynowa
- ogórecznik lekarski
- hyzop lekarski
- cząber ogrodowy
- estragon
Na naszym kawałku ziemi w zeszłym roku posadziłam już miętę i melisę a sąsiadka pod naszą nieobecność dosadziła nam lubczyk.
Wszystkie ziółka wysiejemy wprost do ziemi. Kiedyś zrobiliśmy rozsadę bazylii, ale okazało się, że ta wysiana do gruntu poradziła sobie znacznie lepiej. Nie lubi tylko suszy. Od sklepowej różni się się twardszymi liśćmi, jest też bardziej aromatyczna. Pod względem aromatu rządzi kolendra. Sklepową używa się na pęczki, z ogródka - na listki (trzeba bardzo uważać, żeby kolendra nie zdominowała całej potrawy).
Lista warzyw wygląda na razie tak (jeszcze wiele brakuje):
- kalafior romanesco natalino
- dynia piżmowa
- roszponka
- rukola
- jarmuż
- kalarepa
- dynia makaronowa
- burak liściowy - mieszanka odmian
- kabaczek
- cukinia lajkonik
- cukinia astra polka
Zawsze ważne miejsce w naszym ogródku zajmują wszelkie dyniowate. Stanowią fajną bazę naszego letniego i jesiennego pożywienia i dobrze się przechowują. W tej chwili mam jeszcze w piwnicy jedną dynię olbrzymią i jedną cukinię. Przy odrobinie kreatywności w kuchni, można z nich zrobić cuda.
Do zielnika trafią:
- kolendra
- majeranek
- tymianek
- arcydzięgiel
- kozłek lekarski
- bazylia czerwonolistna
- bazylia cytrynowa
- ogórecznik lekarski
- hyzop lekarski
- cząber ogrodowy
- estragon
Zdjęcia pokazują masz zielnik, który zrobiliśmy w ogródku teściów.
Na naszym kawałku ziemi w zeszłym roku posadziłam już miętę i melisę a sąsiadka pod naszą nieobecność dosadziła nam lubczyk.
Wszystkie ziółka wysiejemy wprost do ziemi. Kiedyś zrobiliśmy rozsadę bazylii, ale okazało się, że ta wysiana do gruntu poradziła sobie znacznie lepiej. Nie lubi tylko suszy. Od sklepowej różni się się twardszymi liśćmi, jest też bardziej aromatyczna. Pod względem aromatu rządzi kolendra. Sklepową używa się na pęczki, z ogródka - na listki (trzeba bardzo uważać, żeby kolendra nie zdominowała całej potrawy).
Lista warzyw wygląda na razie tak (jeszcze wiele brakuje):
- kalafior romanesco natalino
- dynia piżmowa
- roszponka
- rukola
- jarmuż
- kalarepa
- dynia makaronowa
- burak liściowy - mieszanka odmian
- kabaczek
- cukinia lajkonik
- cukinia astra polka
Zawsze ważne miejsce w naszym ogródku zajmują wszelkie dyniowate. Stanowią fajną bazę naszego letniego i jesiennego pożywienia i dobrze się przechowują. W tej chwili mam jeszcze w piwnicy jedną dynię olbrzymią i jedną cukinię. Przy odrobinie kreatywności w kuchni, można z nich zrobić cuda.
środa, 28 stycznia 2015
plany na 2015 rok
Dopiero koniec stycznia a ja już nerwowo przestępuję z nogi na nogę wyczekując pierwszych oznak nadchodzącej wiosny. Jeszcze za wcześnie... A ja tęsknię za wsią. Kiedy choć częściowo ocieplimy ściany, będzie można przyjeżdżać również w zimę. Teraz przy skutych tynkach w nocy temperatura w drewnianym pokoju może spaść nawet poniżej zera - za trudne warunki jak dla mnie.
Skupiam się na pracy - w końcu trzeba zaoszczędzić trochę grosza. Prawie codziennie planujemy, szukamy informacji i inspiracji.
Paweł zapalił się do pomysłu budowy na zewnątrz pieca chlebowego z gliny. Na ten cel spokojnie możemy wykorzystać materiały z naszej okolicy nie pakując się w kolejne koszta. Zabawa świetna, nawet jeśli nie wyjdzie to czegoś się nauczymy.
Będziemy się wzorować na piecu Sigi Koko:
https://www.youtube.com/watch?v=SFuGzhPxofE
Poza tym polecam jej blog o naturalnym budownictwie: http://buildnaturally.blogspot.com/
Nieocenionym źródłem wiedzy jest fundacja Cohabitat (polecam facebookową stronę: https://www.facebook.com/CohabitatGroup?fref=ts), która organizuje wartościowe webinary (internetowe wykłady) - w najbliższą sobotę na temat budowy pieców rakietowych. Taki piec chcemy w przyszłości zbudować w budynku gospodarczym, gdzie będzie moja pracownia i pokój gościnny.
Paweł natomiast zaczytuje się w stronach i blogach na temat ogrodów i uprawy warzyw. Dużo przydatnych informacji znalazł na blogu sympatycznej Pani Krystyny http://www.krycor.blogspot.com/, która ma między innymi 3 owce - teraz już Paweł nie daje mi spokoju - on chce owce i koniec.
Plan na najbliższy rok jest następujący:
- przedłużyć ogrodzenie,
- wyczyścić jedno pomieszczenie gospodarcze, które będzie potrzebne czasie prac nad dachem jako klamociarnia dla wszystkich domowych sprzętów,
- założyć ogród warzywny - na razie niezbyt duży, ale wystarczający, żeby nas przynajmniej częściowo wykarmił w sezonie letnim,
- wkopać słupy pod dach werandy,
- wymienić dach
- odkopać i ocieplić fundamenty
- ocieplić wełną mineralną ściany drewniane i obić nową drewnianą obitką.
- skuć tynk i podłogi w przyszłej sypialni
- ocieplić podłogę i zrobić wylewkę
- przygotować drewniane ściany do położenia glinianego tynku
- rozpocząć wymianę elektryki
- wstawić pozostałe 2 okna
hmmm, dużo tego jak na weekendowe wyjazdy...
Skupiam się na pracy - w końcu trzeba zaoszczędzić trochę grosza. Prawie codziennie planujemy, szukamy informacji i inspiracji.
Paweł zapalił się do pomysłu budowy na zewnątrz pieca chlebowego z gliny. Na ten cel spokojnie możemy wykorzystać materiały z naszej okolicy nie pakując się w kolejne koszta. Zabawa świetna, nawet jeśli nie wyjdzie to czegoś się nauczymy.
Będziemy się wzorować na piecu Sigi Koko:
https://www.youtube.com/watch?v=SFuGzhPxofE
Poza tym polecam jej blog o naturalnym budownictwie: http://buildnaturally.blogspot.com/
Nieocenionym źródłem wiedzy jest fundacja Cohabitat (polecam facebookową stronę: https://www.facebook.com/CohabitatGroup?fref=ts), która organizuje wartościowe webinary (internetowe wykłady) - w najbliższą sobotę na temat budowy pieców rakietowych. Taki piec chcemy w przyszłości zbudować w budynku gospodarczym, gdzie będzie moja pracownia i pokój gościnny.
Paweł natomiast zaczytuje się w stronach i blogach na temat ogrodów i uprawy warzyw. Dużo przydatnych informacji znalazł na blogu sympatycznej Pani Krystyny http://www.krycor.blogspot.com/, która ma między innymi 3 owce - teraz już Paweł nie daje mi spokoju - on chce owce i koniec.
Plan na najbliższy rok jest następujący:
- przedłużyć ogrodzenie,
- wyczyścić jedno pomieszczenie gospodarcze, które będzie potrzebne czasie prac nad dachem jako klamociarnia dla wszystkich domowych sprzętów,
- założyć ogród warzywny - na razie niezbyt duży, ale wystarczający, żeby nas przynajmniej częściowo wykarmił w sezonie letnim,
- wkopać słupy pod dach werandy,
- wymienić dach
- odkopać i ocieplić fundamenty
- ocieplić wełną mineralną ściany drewniane i obić nową drewnianą obitką.
- skuć tynk i podłogi w przyszłej sypialni
- ocieplić podłogę i zrobić wylewkę
- przygotować drewniane ściany do położenia glinianego tynku
- rozpocząć wymianę elektryki
- wstawić pozostałe 2 okna
hmmm, dużo tego jak na weekendowe wyjazdy...
środa, 7 stycznia 2015
Koniec starego roku, początek nowego to czas podsumować i postanowień. Z ogromnym sentymentem wspominam ten rok, który okazał się najszczęśliwszym w całym moim życiu. To był rok poznawania nowych ludzi a nawet zawiązywania przyjaźni, rok ciężkiej pracy ale, też cudownego relaksu i uczucia, że jest się we właściwym miejscu z właściwą osobą. Zdobyłam mnóstwo nowych umiejętności jak posługiwanie się sierpem, wkrętarko-wiertarką (a Paweł - kosą) czy tynkowanie gliną...
poniedziałek, 15 grudnia 2014
sushi
Przerwa w wyjazdach na wieś trwa, jest za to czas spotkania towarzyskie.
Dwaj panowie w kuchni - czy to nie piękny widok?
Dwaj panowie w kuchni - czy to nie piękny widok?
Subskrybuj:
Posty (Atom)