poniedziałek, 4 marca 2019

początek marca

Ostatnio chodzę wściekła jak osa i coraz mniej lubię ludzi za to jak niszczą wszystko wokół siebie - za bezsensowne wycinanie drzew, za wywożenie śmieci do lasu lub wyrzucanie ich do rowu prosto z samochodu, za wylewanie szamba gdzie popadnie, za palenie w piecach plastikiem, za kłusownictwo. Jestem coraz bardziej rozczarowana poziomem moralnym i etycznym Polaków, tą bylejakością z jednoczesnym przekonaniem o swojej wyjątkowości...

Jedyna odskocznia to podglądanie natury. Wieści z podwórka: wiewiórka buduje gniazdo kilka metrów od werandy- mam nadzieję, że przyzwyczai się do mojej obecności.
Karmnik spełnił swoją rolę - przyciąga jednocześnie kilkadziesiąt ptaków (mazurki, sikory, zięby, czyże, szczygły, kowaliki) a okoliczne koty nie próbują na nie polować, bo nie są w stanie podkraść się niezauważone.










Nowy nabytek (właściwie stary) - sieczkarnia