poniedziałek, 31 marca 2014

budujemy WC

Nie ma powodów do śmiechu, sprawa jest poważna. Nie zaczniemy remontu chałupki bez wybudowania świątyni dumania...








wysokość przód - 2,10 m, wysokość tył - 1,80 m, szerokość - 0,80 m, głębokość - 1,10 m


i ja odnalazłam swoje powołanie...


ciąg dalszy nastąpi...

poniedziałek, 24 marca 2014

słońce, wiosna i rydel

Pierwszy weekend na wsi tego roku poświęciliśmy na podstawowe zakupy do naszej hacjendy. Może to głupie, cieszy mnie nawet zakup rydla i taczki. Wniosek z biegania po targu jest jeden - rzeczy są tańsze i lepsze jakościowo niż ich odpowiedniki w dużych sieciach budowlanych... I do tego polskiej produkcji!
Poza tym kupiliśmy w tartaku  deski i w najbliższym czasie zabierzemy się za budowę wychodka :P



Poza tym towarzystwa dotrzymywała nam Ślepotka...




No i gotowanie w plenerze... Ach, witaj Wiosno!!!


poniedziałek, 17 marca 2014

    Zaczynamy z Pawłem odliczać dni do rozpoczęcia prac remontowych na wiosce. Na razie przeraża nas to, ale jednocześnie ekscytuje. W końcu własna chatka na wsi to było to czego chcieliśmy. Och, nie zamierzam tłumaczyć się z marzeń, choć od niektórych już usłyszeliśmy, że "to dziadostwo", "studnia bez dna", "a po co wam to"... Plan jest taki: w ciągu kilku lat tworzymy tam swoje gniazdko i miejsce do pracy i wynosimy się z miasta. Tego chcieliśmy i do tego konsekwentnie dążymy. I jest SUPER. Koniec, kropka.
     Jeszcze o jednym chciałam napomknąć... Dobrze, ze notariusz kazał nam zrobić zdjęcia budynków na wypadek spotkania z urzędem skarbowym (pewnie cena wyglądała podejrzanie nisko). Tuż po nowym roku dostaliśmy wezwanie do US w celu złożenia wyjaśnień dotyczących zakupu nieruchomości. Nieźle nas to zestresowało, szczególnie, że US wymagał od nas złożenia jakiegoś dokumentu w ciągu 7 dni. Wszystko było by fajnie, gdyby nie to, że na ten dokument czeka się ok. 14 dni... Paweł na szczęście dzwoniąc do starostwa trafił na fantastyczną młodą osobę, która w ekspresowym tempie przygotowała papiery, zeskanowała i przesłała mailem. Byliśmy w szoku, że takie rzeczy są możliwe w polskim urzędzie. Takie osoby przywracają wiarę w ludzi. Papiery wraz ze zdjęciami na czas trafiły do skarbówki i na razie to tyle. Więcej się nie odezwali :)