czwartek, 6 grudnia 2018

może będzie ciepło

Jest! Jest hydraulik! Po miesiącach przeróżnych perypetii, znaleźliśmy pana, który zrobi dla nas centralne ogrzewanie  (taką mam nadzieję). Pan F. zgodził się przyjeżdżać do nas w soboty, co i jemu, i nam jest bardzo na rękę. Czy Pan F. jest dobrym fachowcem, tego na razie nie wiem. Poczekamy na efekty jego pracy. Przed nami druga sobota.
Choć  rzadko wynajmujemy fachowców, to już mamy skrajnie różne doświadczenia. A przedziwne zachowania hydraulików z ostatnich miesięcy (umawianie się, potem nieodbieranie telefonów) wprawiły mnie w kompletne zdumienie. Nie rozumiem jak można w ten sposób prowadzić działalność usługową...
Oby się udało, bo stara "koza" już jest tak przepalona, że może nie dociągnąć do świąt.

poniedziałek, 3 września 2018

pizza oven

Mamy już instalację elektryczną, ale  z C.O. będzie dużo trudniej, bo człowiek, który miał ją robić nie odbiera od nas telefonów... Drugi polecany fachowiec również. Jakaś plaga??? Nie rozumiem takiego sposobu prowadzenia działalności usługowej (jakby nie można było w krótkim zdaniu powiedzieć, że nie podejmuje się realizacji). Reszta remontu czeka, więc w zawieszeniu. Szukamy fachowca od C.O...

W ramach relaksu Paweł wymyślił budowę pieca z gliny i słomy (polecam filmiki Sigi Koko, która pokazuje budowę takiego pieca krok po kroku).
Za tydzień pokażę efekt końcowy. Jeśli pogoda dopisze, pierwszy raz w nim rozpalimy.




czwartek, 9 sierpnia 2018

lato

Właśnie pakuję się do wyjazdu na tydzień na wioskę. Będzie okazja, żeby trochę popracować (fugowanie kamiennej ściany), odpocząć z książką w ręku, pobyć w otoczeniu przyrody. Mają się pojawić elektrycy - jupi! Będziemy mieć instalację elektryczną!!! Ciekawostka - w naszych chaszczach mieszka mniej więcej roczna sarna a coś wykopało norę (pewnie lis, choć wolałabym borsuka)










wtorek, 17 lipca 2018

kwiaty wokół domu

Obiecuję ograniczyć się z wstawianiem zdjęć zielska, ale jeszcze dziś nie mogę się powstrzymać.

Przedogródek




Rabata cienista przy werandzie




wtorek, 10 lipca 2018

pyszne lato

Lato na wsi jest cudowne - uwielbiam te wszystkie smakowitości prosto z ogrodu. Poza tym co urosło u nas (zdjęcie poniżej) i stanowi fajną bazę codziennych obiadów, do zagospodarowania miałam jeszcze nadmiar czerwonych porzeczek i jabłek od sąsiada. Z ponad 11 l porzeczek powstał obłędnie pyszny mus (z lodami śmietankowymi to dopiero rozpusta) a z jabłek dżem na szarlotkę. Półki w piwnicy zaczynają się zapełniać.
Kto jeszcze robi przetwory??? 



Pomidory rosną, ale jeszcze brak czerwonych


Przedogródek troszkę zarósł, ale ma swój urok :)



poniedziałek, 18 czerwca 2018

energetyczny początek lata

Jestem nieustannie zakochana w tym skrawku swojego miejsca na ziemi. W tym roku  ogród pięknie odpłaca się za nasze starania. Podskubujemy pierwsze owoce: wiśnie, świdośliwy, agrest i porzeczki.  Trudno uwierzyć jak wszystko rośnie w oczach - drzewa i kwiaty, po prostu raj dla oczu.

Burason i upały


Rosa na koperku czyli dlaczego warto wstawać o wschodzie słońca....


Każdy kto mnie zna wie, że oszalałam na punkcie kwiatów. Nie mam nic do ogrodów "od linijki", ale to nie mój styl. Moim marzeniem jest prawdziwie wiejski ogród z mnóstwem kolorów. Nie musi być uporządkowany, bo i ja nie jestem taka - ma być doskonale niedoskonały!
W sobotę zaczęłam robić ścieżkę. Szukając inspiracji trafiłam na różne, ładne rozwiązania, ale po namyśle uznałam, że najlepiej będzie wykorzystać to, co mam pod ręką czyli tłuczeń, żwir i podsypkę, która została po układaniu kostki. Efekt jest naprawdę fajny czego niestety zdjęcia nie pokazują.





W warzywniaku też się dzieje! Stosuję tylko ekologiczne opryski (drożdże, wywary czosnkowe, gnojówkę z pokrzyw)


Trudno uwierzyć, że były tu spore odstępy pomiędzy grządkami.


A tu ja przy słomianych wałach. Dynie i cukinie rosną pięknie!