Dziś chciałabym pokazać mój mały raj, który ze swoimi niedoskonałościami jest doskonały - pełen spokoju i dobrej energii. A skoro o dobrej energii... Mieliśmy przyjemność gościć przesympatyczną parę, która wybrała się w rowerową podróż z Krakowa do naszej wsi. Szukając miejsca na rozbicie namiotu trafili przypadkiem do nas. Magdo i Pawle - jeśli tu jakimś cudem zajrzycie, wiedzcie, że jesteście u nas zawsze mile widziani. Cieszę się, że mogliśmy Was poznać!!!
Tymczasem skończyliśmy wszystkie ważniejsze prace na werandzie: kostka przed drzwiami położona, drewniane wykończenie wokół okien zrobione. Na parapety wykorzystaliśmy krzywe deski dębowe
To niesamowite jak po tak suchym lecie wszystko ożyło - trawa zazieleniła się, kwiaty zaczęły kwitnąć jak szalone próbując nadrobić stracony czas.