Teraz każdą sobotę będziemy spędzać na kładzeniu glinianego tynku. Po pierwszych próbach, kiedy klęłam okrutnie na to w co myśmy się wpakowali i czemu do cholery nie położyliśmy kartongipsów jak reszta świata, nareszcie nastąpił pozytywny przełom. Zaprawa ma odpowiednie proporcje, gęstość, dobrze wiąże się z pierwszą warstwą. Nakładanie będzie trwało całe wieki i zrujnuje mój kręgosłup, ale jest szansa, że się uda. Ostatnią warstwę położymy po wyschnięciu tej i będzie już wykonana z jasno szarej gliny. Wszyscy pytają o to, czy ten kolor zostanie, otóż - NIE! Będzie całkiem standardowo
PS. Outlety płytkowe to świetne miejsca. Kupiłam fantastyczne płytki między meble kuchenne i kosztowały naprawdę niewiele
Rabaty kwiatowe mają coraz więcej kolorów. Pawłowi spodobał się pomysł powiększenia rabat i jesienią skopiemy spory kawałek (marzą mi się irysy i liliowce, a w szklarni już rosną małe hibiskusy)
Krwawnik
Pelargonie
Delikatne kwiaty żurawek
Ostróżka
Przetacznik, a w tle miskant giganteus
Moja najpiękniejsza róża - żadnych filtrów, podbijania kolorów. Ma już 2 m i całą masę pąków
Zastanawiałam się co posadzić w skrzynkach i żurawki okazały się strzałem w dziesiatkę