poniedziałek, 7 maja 2018

Majówka minęła pracowicie. Znów w temacie remontu weszliśmy w fazę mało efektowną, brudną i męczącą. Wiemy już, że Paweł murarzem nie zostanie (nie dlatego, że źle mu to wychodzi, po prostu tego nienawidzi). Ja zaś czyściłam z farby resztę starych dech podłogowych (opalanie i szlifierka kątowa) - też nic przyjemnego. Oczywiście nie samą pracą człowiek żyje - fauna i flora jak zwykle zachwyca i zadziwia