środa, 27 czerwca 2012

świat z biska




pstrąg z ogniska

Uwielbiam proste jedzenie, często przygotowywane na dworze. Jeśli kiedyś uda mi się zamieszkać na wsi moim pierwszym zakupem będzie kociołek węgierski, a w dalszej kolejności będę dążyła do wybudowania pieca chlebowego podobnego do tych włoskich. Ale to tylko marzenia...
Sałatka: pomidory, ulubione sałaty, ser feta;
dressing: oliwa z oliwek, ząbek czosnku, musztarda francuska, odrobina soku z cytryny, otarta skórka z cytryny, świeża bazylia i mięta, sól i pieprz do smaku
Pstrąg: do środka ryby wkładamy świeży tymianek i kto co lubi, skrapiamy sokiem z cytryny i po ok. 10-15 minutach nad ogniem jest gotowy. Na rybce kładziemy odrobinę masła, które pięknie rozlewa się i wzbogaca aromat.



wtorek, 26 czerwca 2012

zielenina

Mimo że domek na wsi nie jest nasz a rodziców P. postanowiliśmy zadbać o ogródek. W tym roku doczekałam się pięknych i aromatycznych ziół. Tymianek, który ledwo przetrwał zimę wystrzelił teraz jak szalony, majeranek rozrasta się w niewyobrażalnym tempie - nawet perz nie ma z nim szans, bazylia i cząber też dają sobie radę. To nie jedyne roślinki w naszym zielniku, ale na jego temat napiszę innym razem.

Tym razem objadaliśmy się sałatami z pysznym sosem winegret z dużą ilością świeżych ziół. Niebo w gębie...





A to wcale nie pokrzywa a melisa. Ma niesamowity smak i aromat!


poniedziałek, 25 czerwca 2012

weekend na wsi

Witajcie! Od jakiegoś czasu myślałam nad założeniem bloga z fotkami mojego autorstwa (czasem mojego małżonka), ale też z takim zwykłym smęceniem o różnych mniej lub bardziej istotnych sprawach. Dlaczego "dwudzieste szóste marzenie"? Tak nazywał mnie jeden z moich szefów - bardzo ciekawy, niestety już nieżyjący człowiek. To bodajże tytuł piosenki Skaldów. A że mam na imię Marzena i urodziłam się 26 kwietnia, określenie wydawało mi się bardzo sympatyczne.

A oto kilka fotek z weekendowego wypadu na wieś. Pogoda sprzyjała szwendaniu się z aparatem. Piękna pora roku... Kwitną maki, ostróżka, len i cała masa przeróżnych kwiatów. Dla kogoś kto mieszka w mieście i większość czasu spędza w zamkniętych pomieszczeniach ta ilość barw i zapachów oszałamia.