niedziela, 10 września 2017

weranda

Dziś chciałabym pokazać mój mały raj, który ze swoimi niedoskonałościami jest doskonały - pełen spokoju i dobrej energii. A skoro o dobrej energii... Mieliśmy przyjemność gościć przesympatyczną parę, która wybrała się w  rowerową podróż z Krakowa do naszej wsi. Szukając miejsca na rozbicie namiotu trafili przypadkiem do nas. Magdo i Pawle - jeśli tu jakimś cudem zajrzycie, wiedzcie, że jesteście u nas zawsze mile widziani. Cieszę się, że mogliśmy Was poznać!!!
Tymczasem skończyliśmy wszystkie ważniejsze prace na werandzie: kostka przed drzwiami położona, drewniane wykończenie wokół okien zrobione. Na parapety wykorzystaliśmy krzywe deski dębowe







To niesamowite jak po tak suchym lecie wszystko ożyło - trawa zazieleniła się, kwiaty zaczęły kwitnąć jak szalone próbując nadrobić stracony czas.


 




8 komentarzy:

  1. Fajny masz ten przedogródek (tak to się chyba nazywa).Uwielbiam taki busz kwoatów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o! Świetne określenie, na które nie wpadłam, a na pewno trafi do naszego słownika

      Usuń
  2. Marzenko boskie parapety, pokazuję ciągle mężowi Wasze postępy remontowe i jesteśmy pod wrażeniem Waszej pracy!
    A i pamiętaj gdybyś chciała jakieś roślinki to wiesz gdzie napisać ;)
    Ściski

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudnie u Was. Chętnie kiedyś odwiedziłabym Was.Byłaby to wspaniała przygoda. :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudownie! Ja niestety musiałam porzucić marzenia o budowie domu i skupiliśmy się z narzeczonym nad szukaniem mieszkania na sprzedaż wrocław centrum i własnie patrzę żeby był balkon albo taras, żeby sobie chociaż trochę zrekompensować brak ogrodu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczne parapety:) Jak tylko kupię własną ruderę, to kradnę pomysł :D

    OdpowiedzUsuń