sobota, 2 grudnia 2017

Długie wieczory sprzyjają różnym ręcznym robótkom... Odgrzebałam moje krzesła "skoczki", które usiłuję wyczyścić ze starej farby. Ręcznie, za pomocą papierów to chyba zbyt monotonna praca dla mnie. Zafundowałam sobie multinarzędzie oscylacyjne, które nieco ułatwia szlifowanie. Szlifuje się długo i powoli, ale i tak szybciej niż ręcznie. Plusem tego narzędzia jest jego niewielki rozmiar i nie muszę się obawiać wżerów (kto pracował ze szlifierką kątową, ten wie, o czym mówię).




Poza tym staram się doceniać drobiazgi i małe przyjemności... Co nam innego zostaje ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz