środa, 31 lipca 2013

...

Ostatnio zauważyłam, że coraz mniej przejmuję się tym, co ludzie o mnie myślą i mówią. I jest mi z tym zadziwiająco dobrze. Całe życie ktoś czegoś ode mnie oczekiwał albo też słyszałam "w twoim wieku powinnaś/ nie powinnaś" sprawiając, że czułam się nieswojo robiąc coś wbrew swojej woli albo też nie robiąc mimo oczekiwań. I zawsze w takich momentach czułam, że zawiodłam - albo siebie, albo innych. Nie wiem, może to już wiek, może doświadczenie, może uświadomienie sobie, że niemożliwe jest bycie ideałem, sprawiły, że zaczęłam dobrze się czuć sama ze sobą. I mając świadomość, że nie robię nikomu krzywdy, mam w dupie, co ktoś o mnie myśli. Z resztą zauważyłam, że osoby, które próbują mnie wgnieść do tych swoich foremek, wcale nie życzą mi najlepiej. Nikt nie przeżyje mojego życia za mnie... Tyle na temat...


1 komentarz:

  1. Trafiłam tu zaintrygowana tytułem bloga - miałam zapytać, ale wpadłam na to, żeby przeczytać pierwszy wpis ;-) 26 marzenie skojarzyło mi się z moją listą "100" rzeczy do zrobienia w życiu.
    Jedną z nich było mieć i nosić gorset (mam, na razie z noszeniem gorzej ;-) )
    Na zdjęciu to Ty? Ślicznie wyglądasz! A gorset po prostu cudny!

    OdpowiedzUsuń