poniedziałek, 30 maja 2016

koniec maja - postępy prac

Prace przy domu są teraz niezbyt widowiskowe: wykopać fundament, zalać i zaizolować fundament, zasypać. Co tydzień kolejna część (mniej więcej 2 metry, żeby uniknąć usunięcia się ściany). Jeszcze długa lista prac do wykonania zanim zaprosimy firmę do wykonania elewacji (ze znakomitą ekipą remontową jesteśmy umówieni na wrzesień). Och, żeby tak mieć więcej sił, czasu i rąk.
   Kiedy betony schną, Paweł relaksuje się naprawiając co się da. Widać, że odnalazł się w pracy z zaprawą glinianą (betonu nie lubi). Murek został zabezpieczony drewnianym daszkiem, a część zniszczona została dobudowana.
Ja tymczasem miałam do ogarnięcia cały ogród. Rozsadzanie pomidorów, kapusty, porów i setek kwiatów. Moje plecy i kolana wołają o pomstę do nieba. Nieśmiało liczę na jakiekolwiek efekty mimo suszy... Taka złośliwość pogody - wszędzie deszcz i burze, u nas nic- ani kropli.





1 komentarz:

  1. Pięknie u Was, coraz piękniej! Ten daszek na murku jest tak uroczy, że aż nie wiem co powiedzieć. Jak grodzisko jakieś słowiańskie! :) Cudo! Uściski i co nieco deszczu przesyłam, żeby te pomidorki i kapustki miały jak urosnąć. :) k

    OdpowiedzUsuń