poniedziałek, 28 stycznia 2019

Błatnia + przełęcz Salmopolska

Remont wstrzymany do wiosny, można pomyśleć o fajnym wykorzystaniu czasu wolnego. Przyznam się, że nienawidzę przełomu stycznia i lutego. Co roku łapię chandrę, jeśli dochodzą do tego inne problemy, jest jeszcze gorzej. W tym znalazłam sposób na zastrzyk endorfin - jednodniowe wypady w Beskidy. Na razie stawiam na łatwe trasy przez słabą kondycję (przynajmniej mięśnie działają jak trzeba), natomiast całe to zimowe otoczenie daje mi porządnego energetycznego kopa.

Szlak na Błatnią (od strony Brennej)











Przełęcz Salmopolaska




3 komentarze:

  1. Byłam tam rok temu, obudziłaś piękne wspomnienia. :) Zdjęcia fantastyczne i jak dla mnie pełne utoku. Mam nadzieję, że chandra minie szybko i zamieni się w wielką radość, tego właśnie życzę. Pozdrawiam cieplutko. :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudnie tam . Najważniejsze nie poddawać się smuteczkom.Oby do wiosny . Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uprzejmie zazdraszczam tej odległości dość niewielkiej do gór... ja w takich chwilach wybieram się nad morze. Uściski!

    OdpowiedzUsuń