poniedziałek, 18 kwietnia 2016

wiosenne ADHD

Coraz piękniejsza pogoda sprawia, że po przyjeździe rzucamy się do rycia w ziemi jak dzikie świnie. W ciągu całego weekendu nie siedziałam bezczynnie nawet pół godziny. Pobudka o 7 i pracy! Siałam, sadziłam, machałam rydlem, a jak brakowało pomysłu co jeszcze zmajstrować, były rowerowe wypady.
 Bosko!

Boćki przyleciały, brakowało mi ich klekotania.




Tydzień temu pijąc wino (picie wina sprzyja kreatywności) wpadłam na pomysł zrobienia rabaty przy kąciku grilowym dla pachnących roślinek - maciejki i lawendy. Chodziło mi przede wszystkich o wykorzystanie kamieni, których sterta leżała już od 2 lat. Trochę się tego nadźwigałam, ale jestem zadowolona z efektu (za tydzień zrobię lepsze zdjęcia). O dziwo nie było przy tym tak dużo pracy. Spód wyłożyłam kartonami (perz wyginie i nie będzie "przechodził" na rabatę. Maciejka zasiana, lawenda jeszcze kiełkuje w rozsadniku.
Poza byciem i pachnieniem liczę, że między kamieniami schronienie znajdą jaszczurki





Na miejscu po gruzowisku zasadziliśmy 2 brzózki


I jak zwykle kocie towarzystwo



A tak płonęło niebo wieczorem...




4 komentarze:

  1. Ale tam pięknie u Was :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli będziecie przejeżdżać w jakiś weekend, to zapraszam! Nocleg mogę na razie zaoferować w namiocie (warunki trudne, ale za to jaki obłędny ptasi śpiew)

      Usuń
  2. Super! Też mam w sąsiedztwie bociany. Jak odlatują to brakuje mi ich klekotania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Marzena....jak marzenie! Tylko to mi przychodzi do głowy! Wszystko u Was wygląda jak marzenie! :) Spełnione! Uściski!

    OdpowiedzUsuń