wtorek, 31 marca 2015

zakładamy ogród na słomie

Niestety ziemia na naszej działce nie zachęca do zakładania ogrodu. Przed samym domem nie jest najgorzej, bo tam kiedyś toczyło się "gospodarskie życie". Jednak im dalej, tym gorzej... W połowie działki jest już tylko żółciutki piasek pokryty co najwyżej warstwą nędznej trawy i perzu. Postawiliśmy więc na eksperymenty.
   Ogród powstanie w fundamentach po stodole - w trzech zapolach. W prawdzie jesienią Paweł wraz z sąsiadem przywieźli na wozie trochę ziemi z jakiegoś ugoru, ale starczyło jej tylko na posypanie jednej części ogrodu. Zostaliśmy więc z tym, co pozostało po stodole - czyli warstwą starej słomy i zeszłorocznym kompostownikiem.
   Paweł znalazł informacje, że warzywa można również sadzić na kostkach słomy, więc przywiózł tyle ile zmieściło się na przyczepce. Ułożył je na warstwie kartonów, przysypał cienką warstwą krowiego obornika i podlał wodą. Czy coś z tego będzie - to się okaże. Sadzenie w maju. Ucieszę się jeśli w tym roku urośnie cokolwiek, ale jedno jest pewne - żadne niepowodzenie nas nie zniechęci. Za rok będziemy bogatsi o większą wiedzę i doświadczenie


Środkowa część jest obsiana.

Prawie wszystkie krzewy i drzewka przyjęły się i "czują" wiosnę

2 komentarze:

  1. Pierwszy raz spotykam się z ogrodem na słomie - genialne w swej prostocie! Trzymam kciuki, by Wam wszystko pięknie rosło! Może innym rozwiązaniem, nieco droższym, ale wartym przeanalizowania, będą takie a la skrzynie z nawiezioną ziemią?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obawiam się, że w tym roku nie wyjdzie, bo za późno położyliśmy kostki. Powinny dobrze nasiąknąć i trochę przegnić, a pogoda taka, że są suchutkie jak wiór. O skrzyniach pomyślę w przyszłości, jak trochę remont chatki posunie się do przodu. Nie ukrywam, że wolę grzebać w ziemi niż dźwigać gruz, ale trzeba ustalić jakieś priorytety :P

      Usuń