Bosko!
Boćki przyleciały, brakowało mi ich klekotania.
Tydzień temu pijąc wino (picie wina sprzyja kreatywności) wpadłam na pomysł zrobienia rabaty przy kąciku grilowym dla pachnących roślinek - maciejki i lawendy. Chodziło mi przede wszystkich o wykorzystanie kamieni, których sterta leżała już od 2 lat. Trochę się tego nadźwigałam, ale jestem zadowolona z efektu (za tydzień zrobię lepsze zdjęcia). O dziwo nie było przy tym tak dużo pracy. Spód wyłożyłam kartonami (perz wyginie i nie będzie "przechodził" na rabatę. Maciejka zasiana, lawenda jeszcze kiełkuje w rozsadniku.
Poza byciem i pachnieniem liczę, że między kamieniami schronienie znajdą jaszczurki
Na miejscu po gruzowisku zasadziliśmy 2 brzózki
I jak zwykle kocie towarzystwo
A tak płonęło niebo wieczorem...
Ale tam pięknie u Was :D
OdpowiedzUsuńjeśli będziecie przejeżdżać w jakiś weekend, to zapraszam! Nocleg mogę na razie zaoferować w namiocie (warunki trudne, ale za to jaki obłędny ptasi śpiew)
UsuńSuper! Też mam w sąsiedztwie bociany. Jak odlatują to brakuje mi ich klekotania :)
OdpowiedzUsuńMarzena....jak marzenie! Tylko to mi przychodzi do głowy! Wszystko u Was wygląda jak marzenie! :) Spełnione! Uściski!
OdpowiedzUsuń