Ależ dużo się działo! Przede wszystkim nadal się wzajemnie poznajemy. Udało się wypracować kilka rzeczy. Najważniejsze, że Loki już nie traktuje Pawła jak wroga, którego trzeba się pozbyć. Teraz widzi w nim fajnego człowieka od głaskania i super spacerów. Od kilku nocy jest też względny spokój. Loki już wściekle nie ujada, choć zdarza się kilka niemrawych szczeknięć i warknięć (jak cudownie się wyspać!). Świetnie działa pozytywne wzmacnianie i pokazywanie, że świat nie jest taki straszny (choć czasem to nie cały świat a zwykła pralka). Pojawia się u niego jeszcze agresja lękowa względem innych osób, zwłaszcza tych, które nie wiedzą jak się zachować, ale zauważyłam, Loki szybko się uspokaja i zmienia nastawienie. W piątek będziemy mieć pierwszych gości, mam nadzieję, że dobrze nam pójdzie zapoznanie - goście uprzedzeni jak się przywitać i jak może zachować się Loki. Będziemy nadal pracować nad tym, żeby nie bał się i zachowywał spokój. Poza tym jest przekochanym słodziakiem, który polubił bieganie za piłką i szukanie ciekawych tropów w lesie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz