Jest! Jest hydraulik! Po miesiącach przeróżnych perypetii, znaleźliśmy pana, który zrobi dla nas centralne ogrzewanie (taką mam nadzieję). Pan F. zgodził się przyjeżdżać do nas w soboty, co i jemu, i nam jest bardzo na rękę. Czy Pan F. jest dobrym fachowcem, tego na razie nie wiem. Poczekamy na efekty jego pracy. Przed nami druga sobota.
Choć rzadko wynajmujemy fachowców, to już mamy skrajnie różne doświadczenia. A przedziwne zachowania hydraulików z ostatnich miesięcy (umawianie się, potem nieodbieranie telefonów) wprawiły mnie w kompletne zdumienie. Nie rozumiem jak można w ten sposób prowadzić działalność usługową...
Oby się udało, bo stara "koza" już jest tak przepalona, że może nie dociągnąć do świąt.
Życzę powodzenia . Mam nadzieję , że doczekacie się centralnego do świąt. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Byłby to dla mnie piękny prezent na święta
UsuńJak tam hydraulik? Udało się?
OdpowiedzUsuńMam w salonie a raczej w tym co będzie kiedyś salonem piec - moje jedyne ogrzewanie domu. Palę pierwszy sezon mniej więcej raz w tygodniu i... jest ciepło. W podkoszulku co prawda nie ganiam ale w polarze wystarczy. A najfajniejsze jest patrzenie na ogień :) Jakby co to mój piec: https://podbzami.blogspot.com/2018/10/odc-25-budowlany-piec-rakietowy.html
Udało się tuż przed nowym rokiem :D W weekend siądę do nowego posta
UsuńNaprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń