Wymyśliłam sobie pomalowanie jednej ze ścian budynku. Ot taka fanaberia. I koniecznie musiały to być moje ukochane ptaszyska - żurawie. Projekt przygotowałam najpierw w małym formacie i naniosłam na niego siatkę. Taką samą siatkę, ale w odpowiedniej skali narysowałam na dużych brystolach. Dzięki temu udało mi się przerysować żurawie. Później już tylko skalpel, nożyczki i gotowe. A tak wyglądało nanoszenie na ścianę.
Niestety przez to, że pomalowałam żurawie na biało, wszyscy biorą je za bociany. Trzeba będzie je dopracować
Piękne, przepiękne!
OdpowiedzUsuńale super!
OdpowiedzUsuńfantastyczny pomysł świetnie się reprezentuje na tym spękanym murze pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuń