Dzieciaki się bawiły (najmłodsza zadekowała się w kaście, w której grzała się na słońcu woda, starsza była moją pomocnicą). Poza tym chłopcy przynieśli regały od sąsiada i w końcu mam gdzie chować nasze rzeczy, a także przenieśli łóżka do pokoju. Cieszę się, że to nie musiałam się z tym mordować!
Później zajęli się przygotowaniem ognia. Michał przygotował genialne udka z lawendą, które piekły w specjalnym naczyniu przykrytym popiołem, a ja na woku przyrządziłam ziemniaki z cukinią i suszonymi pomidorami. Było pysznie, sielsko...
Od sąsiada razem z regałami dostałam firanki i karnisze a kiedy odjeżdżaliśmy wałówkę z ogórkami i pomidorami z ogródka - każdemu życzę takich sąsiadów!!!
Wino. czerwone wytrawne. Pomaga w zachowaniu optymizmu wTrakcieRemontowego.
Kosiarka - sprawdza się bez zarzutu. Krótka trawa - mniej komarów.
Pokój bez tynków. Za to z firankami od sąsiadów!
Marzenko bardzo nam się podobało, wiem że przed wami dużo pracy ale macie już własny kąt na ziemi w bardzo ładnej, spokojnej okolicy. Chętnie sam bym zamieszkał na takiej wsi, ale dzieci i praca na to nie pozwala. A warunki radiowe są tam idealne. :)
OdpowiedzUsuń