wtorek, 11 sierpnia 2015

ogrodowo, remontowo

Oj, nie ma lekko. Żar wciąż leje się z nieba. Ogród zaczyna zamieniać się w pustynię. Trudno też wykrzesać z siebie choć odrobinę energii, żeby zrobić coś kreatywnego.




Podejrzewam, że to ostatnia szansa popatrzeć na wiejską rabatkę. Za tydzień pewnie zastaniemy same suszki...

Słoneczniki za to piękne - upał i susza zdają się im nie przeszkadzać


Zbiór cebuli...

Dynie, cukinie, kabaczki...

Dojrzewają pomidorki koktajlowe....


Paweł mimo skwaru odbudowywał za pomocą kamieni i zaprawy glinianej uszkodzone ściany


poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Rock na wsi czyli rock is not dead

Z zaciekawieniem obserwujemy poczynania fundacji Caposfera, która działa w Klimontowie niedaleko Sędziszowa w województwie świętokrzyskim. W sobotę miały tam miejsce koncerty młodych rockowych zespołów. Dla lokalnej społeczności to być może pierwsza styczność z taką muzyką (na pewno w tym miejscu). Choć młode zespoły jak dotąd nie budziły we mnie większych emocji, tak po sobotnim wieczorze, muszę zweryfikować swoje poglądy. Jakże miło było patrzeć (słuchać jeszcze lepiej) na młodych muzyków pełnych zapału, energii, radości z grania choćby dla garstki osób. Tak sobie pomyślałam, że starzy rockmeni powinni zrobić rachunek sumienia i biorąc przykład z takich zespół, odrzucić zblazowanie, maniery. Nie da się? W takim razie niedługo takie zespoły zajmą ich miejsce.












Zagrali: The Duffs, The Flatmind i Be Water My Friend